s. Anna Ewa Kędracka OSFB
ŚWIĘTA ELŻBIETA WĘGIERSKA 1207-2007
800-LECIE URODZIN


TURYNGIA - WARTBURG

Turyngia to niezależny obszar wyłoniony z Saksonii i zarządzany przez ród książęcy. Obok Eisenach na wzgórzu Wartburg pośród lasu turyńskiego wznosi się okazały zamek. Na początku XIII wieku panuje tu landgraf Herman I otoczony przez poetów i trubadurów, których jest hojnym mecenasem. Herman kończył szkoły w Paryżu, obeznany jest z literaturą, jest wielkim protektorem sztuki i kultury. Pomimo, że Turyngia należy w tym czasie do najuboższych obszarów, słynący z życia dworskiego zamek w Wartburgu jest jednym z najbogatszych. W plastyczny sposób opisuje to życie Walter von der Vogelweide:
"Jedni wchodzą, drudzy wychodzą, dzień i noc. Zaproszonym być tam to wielki zaszczyt. Książę odznacza się wesołością i łatwo trwoni swoje mienie z dumnymi bohaterami i choćby jedna beczułka dobrego wina kosztowała tysiąc funtów, kubek rycerski nigdy nie stoi pusty."
Landgraf Herman stara się wzmocnić politycznie swój ród przez małżeńskie powiązania. Jego druga żona Zofia, córka księcia Bawarii, daje mu czterech synów: Hermana, Ludwika, nazywanego świętym, choć Kościół dotąd go nie kanonizował, Henryka z przydomkiem Raspe i Konrada. W opozycji wobec cesarza Ottona IV, landgraf Herman I sprzymierza się z rodem von Andechs-Meranien w Bawarii. Przypieczętowaniem przymierza ma być małżeństwo najstarszego jego syna, Hermana, z córką Gertrudy von Andechs, Elżbietą. Gertruda to małżonka Andrzeja II, króla Węgier, Elżbieta jest więc córką królewską, co dodatkowo podnosi prestiż władców Turyngii.
W roku 1211 na dwór węgierski przybywa poselstwo od landgrafa Turyngii i w ten sposób czteroletnia Elżbieta zostaje włączona w nurt wielkiej polityki. Uposażona bogato przez ojca wyrusza pod opieką rycerza Waltera von Vargila w podróż z Pressburga (Bratysławy) do Turyngii, by poznać środowisko przyszłego męża i zostać przez nowe otoczenie zaakceptowaną. Na zamku w Wartburgu odbywają się zaręczyny i Elżbieta zostaje powierzona opiece rodziców narzeczonego.
Księżna Zofia, osoba bardzo religijna, dba o staranne jej wychowanie i jest dla niej dobrą matką. Ze swej strony Elżbieta wcześnie zaczyna przejawiać oznaki intensywnej religijności. Fascynuje ją chrześcijańska nauka. Często bywa w kaplicy zamkowej, bardziej ceniąc tę obecność niż zabawy z dziećmi. Być może wpłynęły na to seryjne wypadki śmierci pośród najbliższego otoczenia. W 1213 roku pada ofiarą spisku na Węgrzech jej matka, Gertruda von Andechs. Elżbieta znajdzie teraz duchowe wsparcie w budującym życiu siostry zamordowanej matki - Jadwigi, księżnej Śląska. W 1216 roku umiera narzeczony Elżbiety, Herman. Elżbieta ma wówczas 9 lat. Sytuacja polityczna zmieniła się, od roku cesarzem jest Fryderyk II. Otoczenie dworskie niechętnie patrzy na pobożne dziecko, spędzające czas na rozdawaniu biednym chleba zamiast brania udziału w zamkowych zabawach. Decyzją landgrafa Hermana I Elżbieta zostaje jednak zaręczona z następnym jego synem, Ludwikiem. Tym razem to już nie zaręczyny z obcym mężczyzną lecz z "kochanym braciszkiem". Od kilku lat wychowują się na dworze obok siebie. Choć Ludwik jest o 7 lat starszy, doskonale się rozumieją, zawsze zwracają się do siebie "kochana siostrzyczko" i "kochany braciszku". W następnym 1217 roku landgraf Herman I umiera i 17-letni Ludwik obejmuje władzę nad Turyngią, Saksonią i Hesją.

*

Wzgórze Wartburg, 1900 rok

 

Zamek Wartburg, światowe dziedzictwo kultury

 

Elżbieta należy do ludzi, którzy mocno wypowiadają swoje 'tak' i 'nie' i według tego postępują. Odznacza się żywym temperamentem, lubi biec galopem na koniu przez łąki i wygrywać podczas ciekawych gier dziecięcych, ale potrafi też zdecydowanie oświadczyć w czasie tańca: "raz mi wystarczy, z następnych - z miłości ku Bogu rezygnuję". To pierwsze świadectwo dziecięcej miłości Bożej rzuca światło na jej stanowczą postawę, uświadamia też, z jak wielką łatwością to dziecko królewskie przebywa w obecności Bożej. Dlatego modląc się w kaplicy zamkowej, w ławce królewskiej, nie wkłada na swą głowę korony. A przybranej matce, księżnej Zofii, którą taka postawa wprawia w kłopot, Elżbieta odpowiada: "Wybacz mi droga pani. Oto przede mną na krzyżu miłosierny i słodki Zbawiciel w koronie cierniowej. Moja korona będzie Mu urągać, gdy stanę przed Nim w takim zbytku, strojna w perły, złoto i klejnoty." Ta osobliwa dziewczyna od samego początku pozwala sobie na taki sposób bycia, który stawia wyżej własną koncepcję od zwyczajów panujących na dworze. Niezawodny strumień miłości toruje sobie drogę poprzez gąszcz tradycji i pretensji. Inaczej nie można by zrozumieć, dlaczego ta piękna i ujmująca niewiasta nie dała się wciągnąć w nurt życia dworskiego.
W 1218 roku Ludwik razem z innymi młodzieńcami przeżywa obrzęd pasowania na rycerza w kościele św. Jerzego w Eisenach, składając na Ewangelię przysięgę zobowiązującą do przestrzegania reguły stanu rycerskiego:
"Przede wszystkim
1. słuchać codziennie Mszy z pobożnym rozpamiętywaniem Męki Pańskiej,
2. odważnie walczyć w obronie wiary katolickiej,
3. święty Kościół z jego sługami uwalniać od napaści jakichkolwiek napastników,
4. wdowy i sieroty wspierać w ich potrzebie,
5. unikać wojen niesprawiedliwych,
6. [...]
7. uczęszczać na turnieje tylko dla ćwiczeń rycerskich,
8. cesarzowi rzymskiemu albo jego patrycjuszowi z czcią okazywać posłuszeństwo w sprawach świeckich,
9. dóbr feudalnych królewskich albo cesarskich wcale nie sprzedawać,
10. żyć nienagannie wobec Boga i ludzi na tym świecie..."
Trzy lata później w 1221 roku w tym samym kościele św. Jerzego w Eisenach 21-letni Ludwik poślubia 14-letnią Elżbietę, która jako księżna będzie teraz współsprawowała z nim rządy. Matka Ludwika, księżna Zofia, wstępuje do klasztoru cystersek w Eisenach. W tym samym roku, po śmierci szwagra, Ludwik podejmuje opiekę nad niepełnoletnim siostrzeńcem i zostaje zarządcą Miśni, przyłączając ją do swoich posiadłości. Otrzymuje od cesarza Fryderyka II tytuł markgrafa Miśni. Jest w bliskich kontaktach z cesarzem i angażuje się w sprawy państwowe.
Po powrocie króla Andrzeja II z kilkuletniej wyprawy krzyżowej, Ludwik i Elżbieta odbywają podróż na Węgry, by przedstawić się ojcu już jako małżeństwo. W roku 1222 przychodzi na świat pierwsze ich dziecko, syn Herman. Miłość, która łączy tych dwoje, jest delikatna i głęboko przekonywująca. Oboje znają i cenią sobie cel zawartego małżeństwa. Choć Ludwik nie dorównuje Elżbiecie w pobożności, to jednak jej religijność nie wprawia go w zakłopotanie, wręcz przeciwnie, pogłębia zaufanie do niej. Z drugiej strony Elżbieta potrafi doskonale ocenić charakter i męskość swego "najmilszego brata". W tym krótkim i bardzo kochającym się małżeństwie zawarta jest głęboka prawda, że Bóg nigdy nie staje w pozycji konkurenta lub rywala umiłowanej osoby, lecz zawsze jest Ojcem i Światłem, które oświeca. Nieraz, gdy Ludwik budzi się w środku nocy, zastaje Elżbietę klęczącą obok łóżka na modlitwie. Bierze wtedy jej rękę w swoją dłoń i zasypia; czuje się bezpieczny, gdy ona wszystkie sprawy zawierza Bogu. Wie, że Bóg jest w jej życiu główną Osobą, że jej miłość ku Bogu jest ponad wszystko. Czasem, gdy na modlitwie zmorzy ją sen, znajduje ją rano niewygodnie śpiącą na dywanie. Pewnego razu podczas Mszy porannej Elżbieta zamyśliła się nad tym, jak dostojnego, zdolnego i dobrego ma męża. Dopiero dzwonek na przeistoczenie wyrwał ją z zamyślenia. Płakała potem gorzko przez resztę dnia jak Piotr po zaparciu się Mistrza; wyrzucała sobie zajmowanie myśli błahymi sprawami, gdy Zbawiciel z nieskończonej miłości ofiarowywał siebie na ołatrzu. Takie doświadczenie rozbieżności pozwoli być jej bardziej otwartą i wrażliwą na bliskość Boga w codziennym obcowaniu z osobami, z którymi jest w zażyłej przyjaźni.
Elżbieta potrafi w życiu małżeńskim poszerzać swoje możliwości działania. Razem z małżonkiem spożywa posiłki, wyjeżdża z nim na koniu, ale już w pierwszych latach swego małżeństwa zatwierdza siebie na opiekunkę i pielęgniarkę ubogich i chorych w Eisenach. W ubogich czci tę samą miłość Bożą, której doświadcza w swym szczęśliwym małżeństwie i którą, spoglądając na Ukrzyżowanego - adoruje. Jako księżna nie trzyma się dotychczasowych, utartych sposobów życia dworskiego, lecz w oparciu o nieporównywalną bliskość Boga, rozwija zupełnie osobisty styl bycia. Przede wszystkim jest wolna od typowej dla jej czasów wyniosłości wysoko urodzonych wobec ludzi niższych stanów, a zwłaszcza tych, którzy pełnią czynności służebne. W sługach dworu widzi chrześcijan i traktuje ich życzliwie i z wyrozumiałością. Zabiega o ubiór i obuwie służących, odwiedza ich w czasie choroby, zdobywa leki i troszczy się jak matka. W postawie Elżbiety wobec służby dworskiej przebłyskują nowe międzyludzkie relacje, które zawarte są w Ewangelii i stanowią drogowskaz dla każdego chrześcijanina. Szczególny rozdział w życiu Elżbiety stanowią biedni. Z Ewangelii wie, że Chrystus nazwał ubogich błogosławionymi, że podniósł ich do rangi swoich ambasadorów: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Dostrzega ukrytego w ubogich Chrystusa, a spełniając czyny opieki i miłosierdzia, chce Go uczcić w nich. Nie mniejszą troskę okazuje chorym. Żadna droga wiodąca do chorego nie jest dla niej zbyt uciążliwa i żaden dom, w którym przebywa chory zbyt odległy. Sytuacja chorych w tych czasach jest bardzo trudna; w ogromnej większości pozostawieni są własnemu losowi, a jedyną nadzieją jest, że ich organizm okaże się silniejszy niż choroba. W szczególny sposób Elżbieta troszczy się o kobiety leżące w połogu. Jest niezmordowana w niesieniu ulgi i łagodzeniu cierpienia. Aby ulżyć ciężarów podatkowych i pańszczyzny skłania męża do skasowania po śmierci rozrzutnego landgrafa Hermana I niepotrzebnych wydatków na turnieje i uroczystości dworskie. Za zgodą męża pielęgnuje trędowatych i po macierzyńsku zajmuje się sierotami. Młoda księżna odznacza się wielką prostotą, która zawsze charakteryzowała ludzi twórczych i wszechstronnie utalentowanych. Jest to niby dalekie echo absolutnej prostoty Boga.

*

W roku 1223 przybywają do Turyngii franciszkanie. Dwa lata temu zostali przysłani z Italii z misją do Niemiec pod przewodnictwem brata Cezarego ze Spiry. Elżbieta nawiązuje kontakt z bratem Rodegerem z Eisenach, jednym z pierwszych niemców obleczonych we franciszkański habit, i poznaje idee Franciszka z Asyżu, które u młodej księżnej padają na żyzny grunt. Franciszek, który wyrzekł się wszystkich swoich dóbr, jest dla Elżbiety pociągającym wzorem. Pragnie właśnie tak naśladować Chrystusa w Jego ubóstwie, by się do Niego upodobnić. Cierpi, gdy obowiązki stanu nie pozwalają jej osiągnąć ideału Franciszka - dobrowolnego i całkowitego ubóstwa. Brat Rodeger poucza ją, jak w jej stanie ćwiczyć się w pokorze i cierpliwości, wypełniając życie modlitwą i dobroczynnością. Elżbieta dowiaduje się o III zakonie franciszkańskim, do którego należeć może każdy, kto pragnie żyć według Ewangelii. Poznaje "List do wszystkich wiernych" Franciszka z Asyżu, a w nim czyta:
"Miłujmy więc Boga i uwielbiajmy Go czystym sercem i czystym umysłem, bo On, tego ponad wszystko pragnąc, powiedział: 'Prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i prawdzie' (J 4, 23). I wychwalajmy Go, i módlmy się w dzień i w nocy, mówiąc: 'Ojcze nasz, który jesteś w niebie', bo zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać.
Powinniśmy spowiadać się przed kapłanem ze wszystkich grzechów naszych i przyjmować od niego Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wydawajmy również godne owoce pokuty. I kochajmy bliźnich jak siebie samych. A jeśli ktoś nie chce kochać ich tak jak siebie, niech przynajmniej nie wyrządza zła, lecz niech czyni im dobrze. Ci zaś, którzy otrzymali władzę sędziowską, niech sądzą z miłosierdziem, tak jak sami pragną otrzymać miłosierdzie od Pana. Sąd bowiem bez miłosierdzia będzie nad tymi, którzy miłosierdzia nie okażą. Miejmy więc miłość i pokorę; i dawajmy jałmużnę, bo ona oczyszcza dusze z brudów grzechowych. Ludzie bowiem tracą wszystko, co zostawiają na tym świecie, zabierają jednak ze sobą wynagrodzenie za miłość i jałmużny, jakich udzielali; otrzymają za nie od Pana nagrodę i odpowiednią zapłatę.
Powinniśmy również pościć i powstrzymywać się od nałogów i grzechów, i od nadużywania pokarmów i napoju, i być katolikami. Powinniśmy także nawiedzać często kościoły oraz szanować i czcić duchownych, nie tyle dla nich samych, bo mogą być grzesznikami, ile dla ich urzędu i posługi wobec Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, które oni konsekrują na ołtarzu, sami przyjmują i innym udzielają. Ten zaś, kto ma czuwać nad posłuszeństwem i który uchodzi za większego, niech będzie jako mniejszy i sługa innych braci. Nie powinniśmy być mądrymi i roztropnymi według ciała, lecz raczej bądźmy prostymi, pokornymi i czystymi."

W 1224 roku przychodzi na świat drugie dziecko Ludwika i Elżbiety, córka Zofia. W następnym 1225 roku z pomocą Elżbiety franciszkanie zakładają klasztor w Eisenach. W międzyczasie pojawia się w Turyngii wędrowny kaznodzieja mistrz Konrad, zwany Konradem z Marburga, wcześniej przemierzający Nadrenię. W miastach pod gołym niebem wygłasza do tłumów płomienne kazania wzywające do wypraw krzyżowych. Już w 1215 roku papież Innocenty III zlecił mu kaznodziejstwo wypraw krzyżowych a także dał pełnomocnictwo dyscyplinarne dla polepszenia sposobu życia i duszpasterstwa niemieckich duchownych. Jest kapłanem godnym zaufania; podstawą wiarygodności jest zachowywanie celibatu, świadomie wybrane całkowite osobiste ubóstwo i surowe, ascetyczne życie. W trakcie wędrownej działalności nawiązuje przyjacielskie relacje z rodziną landgrafów turyńskich i pozyskuje Ludwika, który ślubuje wziąć udział w wyprawach krzyżowych.

Według legendy, gdy Ludwik chciał sprawdzić,
co Elżbieta wynosi z zamku,
chleby zamieniły się w róże.

Konrad zostaje wyznaczony na ojca duchownego młodej księżnej Elżbiety i w tej funkcji wzmacnia jej tendencje do surowych praktyk religijnych i pokutnych. W 1226 roku Elżbieta za zgodą Ludwika ślubuje Konradowi bezwzględne posłuszeństwo i zaczyna realizować swoje pragnienia osiągnięcia najwyższego stopnia ubóstwa. Składa też warunkowy ślub czystości w razie śmierci męża, rezygnując z ponownego małżeństwa. Konrad daje jej rygorystyczne przepisy, trudne do wykonania przy jej trybie życia i obowiązkach. Zakaz spożywania potraw pochodzących z niesprawiedliwie nałożonych podatków był jego zleceniem, ale wolny wybór mieścił się w postanowieniach młodej księżnej, sprzeciwiającej się niesłusznym strukturom swego stanu. Wyobraźmy sobie, pani dworu komfortowo utrzymanego zasięga szczegółowych informacji o potrawach, które podaje się do stołu i skąd pochodzą różne przysmaki. Gdy potrawy są z danin, które dodatkowo nałożono na chłopów, wówczas księżna i jej damy poszczą. Nieugięty i surowy Konrad jest dla Elżbiety nie tylko pomocą, ale także ciężarem i doświadczeniem, jest aż do śmierci czymś w rodzaju "wysłannika szatana", o którym wspomina św. Paweł, "że został mu dany", aby go "policzkował" (2Kor 12, 7). W dzisiejszych czasach jeszcze mniej rozumiemy tego rodzaju podporządkowanie się, może to nawet wydawać się zaprzeczeniem religijnej wielkości człowieka, gdy ktoś tak bardzo utalentowany w celu poznania woli Bożej posługuje się religijnym gorliwcem. Umartwienie własnej woli jest o wiele trudniejsze a tym samym cenniejsze niż umartwienie ciała.

*

W tym samym 1226 roku Ludwik zostaje przez cesarza Fryderyka II wysłany w podróż do Kremony w Italii. Książę zleca Elżbiecie zarząd nad posiadłościami na czas jego nieobecności. Tymczasem w Turyngii po roku suszy panuje drożyzna i głód. Do tego dochodzą powodzie i zarazy. Elżbieta po rozdaniu zboża głodującym, mimo sprzeciwu dworskiego otoczenia, wydaje rozporządzenie otwarcia zapasowych spichlerzy. Pod jej nadzorem wypieka się chleb, który codziennie rozdziela setkom głodujących. Jest jednak rozsądną ofiarodawczynią; kiedy biedni są zdolni do pracy, chroni ich przed bezczynnością. U podnóża góry zamkowej pracują przy budowie szpitala, który księżna organizuje dla 28 chorych. Miejsca są zawsze zajęte. Dwa razy dziennie Elżbieta nie tylko odwiedza chorych, ale im posługuje. W sercu zapisane ma słowa Boskiego Mistrza: "Bądźcie miłosierni, jak ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6,36). Obdarowywanie i czynna miłość stają się drugą naturą Elżbiety, choć sama prowadzi życie pełne wyrzeczeń. Po powrocie Ludwika urzędnicy dworscy oskarżają księżną przed jej małżonkiem, że roztrwoniła majątek. Ludwik jednak potwierdza wszystko, co zarządziła; uważa, że dobroczynność żony przynosi domowi Boże błogosławieństwo.
W styczniu 1227 roku zostaje przygotowana wyprawa krzyżowa pod wodzą cesarza Fryderyka II, w której zgodnie ze swym zobowiązaniem weźmie udział Ludwik. Porządkuje sprawy majątkowe księstwa, by zostawić je w ładzie i pokoju, i ponownie zleca Elżbiecie zarządzanie dobrami. Wraz ze swym orszakiem udaje się do Schmalkalden, gdzie spotyka pozostałe drużyny rycerskie. 24 czerwca rozbrzmiewa pieśń krzyżowców i wielki hufiec wyrusza. Elżbieta cicho, lecz z wielkim bólem w sercu jedzie konno obok męża, towarzysząc mu do najbliższego postoju. Potem wraca do Wartburga i z niepokojem oczekuje wiadomości. 29 września przychodzi na świat trzecie ich dziecko, Gertruda. Posłańcy z wiadomością przybywają w październiku: Książę Ludwik nie dotarł do Ziemi Świętej. W drodze padł ofiarą epidemii i 11 września zmarł w Otranto na włoskiej ziemi, tam też został pogrzebany. Przed śmiercią zobowiązał rycerzy, by wracając z wyprawy krzyżowej zabrali jego szczątki do Turyngii. Z piersi Elżbiety, przy bólu, który nagle na nią spada, wyrywa się okrzyk: "Umarł, umarł! Umarł dla mnie świat i wszelka jego radość".

 

Strona główna

 

*Czasy świętej Elżbiety
Turyngia - Wartburg

*Hesja - Marburg

Kanonizacja

Franciszkańska Święta

Chronologia życia św. Elżbiety

Edyta Stein: Kształtowanie życia
w duchu św. Elżbiety

*Radosna w łasce Bożej wg kard.

*Uwierzyliśmy miłości – List

Bibliografia

Pieśń

Ilustracje

Strona główna